Forum www.voldemortowo.fora.pl Strona Główna www.voldemortowo.fora.pl
Czyste Zuo!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tawerna Pod Kocim Pazurkiem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.voldemortowo.fora.pl Strona Główna -> Ekierka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Nie 21:00, 18 Sty 2009    Temat postu:

Nie dowiedziała się jednak czy bard spotkał Bagiennejądra, gdyż szybko wrócił pod stół (ten sam, pod który zdążył się jeszcze wyrzygać).
Po godzinie wszyscy postanowili zrobić sobie pięciogodzinną przerwę. W końcu niektórzy mieli ciężką podróż. Właśnie - Oliver, musi się w końcu dowiedzieć kto go ściga... a zresztą, pewnie w końcu będzie musiała któregoś z nich zabić.
Z okazji przerwy skierowała się, jak zresztą prawie każdy, do swojej wieży. Po drodze wzięła kilka butelek spirytusów owocowych.
W jej wieży było jeszcze lepiej niż zapamiętała. Wszędzie czarny marmur, złoto, srebro, platyna, świece... aaach, co za raj! Po wspięciu się po schodach na górę, rzuciła się na łóżko. Pod sufitem kilka świec paliło się purpurowym płomieniem. Sufit był jednak wysoko. Świeciły tu i ówdzie metalowe akcenty. Zimna, marmurowa podłoga przyjemnie chłodziła stopy. Hikari wtuliła się w czarny aksamit i westchnęła cicho. Spojrzała na ogromne lustro, zajmujące całą ścianę. Skrzyło się w rogach.
Wstała z łoża i otworzyła jedne z kilku drzwi w pokoju. Weszła tam, a gdy po chwili wyszła ubrana była jedynie w cieniutką, szmaragdową koszulę. Bez ramiączek. Koronkowaną.
Później otworzyła drzwi obok. Była tam łazienka. Tym razem nie czarna jak pokój główny, lecz czerwona.
Usiadła na brzegu baseniku i odkręciła środkowy kurek. Poleciała z niego czerwona, jak krew woda. Gdy basen napełnił się dostatecznie, zakręciła kurek i zanurkowała. Wypłynęła po dziesięciu minutach.
Wyszła z łazienki i usiadła na podłodze, wciąż ociekając krwistą wodą.
- Ładne perfumy - szepnęła w ciemność.
- Yami mnie spryskała. Mogłabyś poprosić ją żeby nie wbiegała do łazienki, kiedy się kąpię?
Uśmiechnęła się.
- Nie.
- Tak myślałem.
Po czym wdrapała się na łóżko i zwinęła w kłębek obok Morgana.
- Tęskniłam.
- Wiem.
I to starczało jej do szczęścia.
Zapomniała zupełnie, że jest na świecie jeszcze ktoś, kto miałby na tyle tupetu, by tu teraz wejść...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:55, 22 Sty 2009    Temat postu:

Stał przed drzwiami JEJ pokoju, lekko podenerwowany. Bał się, że znowu potraktuje go jakimś zaklęciem. Podrapał się po tyłku po czym zapukał do drzwi ręką, którą podrapał się po tyłku.
Wszedł do pomieszczenia. Uoo, kozacki wystrój. Jak wy-ra-fi-nowaaaanie i gustownie. Zimno mu było w stopy, mimo że włożył puchate kapcie z wąsami Jerzego, który miał nie tylko wąsy, ale też kolce, sterczące na wszystkie strony, w kolorze seledynowym, kolce nie strony w które sterczał.
Podrapał się po tyłku niepewnie, patrząc na romantyczną scenę. Hikari i Morgan w łóżku, a to zbereźnicy. Może im przeszkadził w małym numerku?
- No to... miłej zabawy, ale wiecie cooooo..? Pójdziecie oboje do piekła, to zuo i sromota co wy robicie, no! - po czym wybiegł.
*
Leżał w wannie, starając się uporządkować myśli. Ajajaj, mogła źle zinterpretować jego słowa. Nie miał zamiaru narażać Hikari. Nigdy za bardzo nie myślał, co robił. Buuu, a ona ma mię w dupie. I tak umrę prędzej czy później, nie uniknę swojego losu! - pomyslał, wyginając usta w podkówkę. Kap, kap, kap. Łzy spadały jedna po drugiej na kolano barda.Zadumał się na chwilę. Widział to w jednym filmie, bodajże Romeo i Julii. Tak, śmierć przez włożenie głowy do wanny!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schabowe Z Lukrem dnia Czw 18:58, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Czw 19:28, 22 Sty 2009    Temat postu:

Hikari nie była już szczęśliwa. Była tylko jedna osoba zdolna do...
- Co za dziwka! Wpuściła go tu! Jędza, szmata, kurwa jebana... O, ulżyło mi trochę.
Morgan patrzył na nią. Oczywiście z rozbawieniem.
- Może pójdziesz do niego?
- A po cholerę?
- Istnieje w końcu ryzyko, że przyszedł tu, by cię zabić.
Hikari milczała przez chwilę. No tak, mówiła mu w końcu o Bagiennejądrze.
- Więc, jeżeli to ryzyko by się sprawdziło, co powinnam według ciebie zrobić?
- Powinnaś odwieść go chyba od niesympatycznych zamiarów, prawda?
- Emm... odwieść? - Hikari odsunęła się lekko od Morgana. Naprawdę miał na myśli...?
- Oczywiście nie pozwalam na coś zbyt... - Tu się zaciął.
- Zbyt...?
- Nie przesadzaj.
Trochę jej ulżyło, ale... czemu tak łatwo mu to przyszło? Ona nie pozwoliłaby na coś takiego, poza tym...
- Przecież pedzio nic mi nie zrobi! To cienias, a jego jedyną bronią jest jego szminka!
- Kto wie. Czy nie lepiej się zabezpieczyć?
Nastąpiła kolejna chwila ciszy. Hikari stwierdziła w końcu, że nie warto doszukiwać się dwuznaczności.
- Ty chcesz...? - Przez głowę pędziły jej setki myśli. On przecież nigdy nie byłby tak przezorny. Czy to możliwe, żeby...? - Czy tobie szkoda poety?
- Przecież widać, że się w tobie kocha.
Absurd!
- N-nieprawda.
- Nie wierzysz?
Hikari zamrugała. Ta rozmowa stawała się coraz trudniejsza do kontrolowania.
- Chcesz bym poszła?
- Owszem.
- Więc dobrze. - Wstała z łóżka, zrzuciła z siebie, nadal mokrą, koszulę i włożyła podobną, czerwoną. - Wychodzę. - I wyszła.
~
Dowiedziała się, że bard nadal zamieszkuje komnaty gościnne i tam też się skierowała.
Oczywiście nie mogła teraz nie iść skoro Morgan wie, że tam ma iść. Jeżeli by nie poszła wiedziałby to.
W pokoju go nie było, jednak z łazienki dobiegały głośnie szlochy i jęki.
- O__o " ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:43, 22 Sty 2009    Temat postu:

Julek przestał płakać, poza tym nie mógłby robić tego pod wodą. Zamiast pełnego rozpaczy szlochu słychać by było tylko gulgul i pojawiłyby się bąbelki, kojarzące się z tymi po pierdnięciu. To nie byłoby zbyt romantyczne, uznał bardzio. I zapach nie ten. To nie powinien być zapach, otaczający umierających romantyków-samobójców. Pod wodą było tak cicho i spokojnie.. Mógł usłyszeć bicie swojego złamanego serca. Jeszcze nie brakowało mu powietrza. Może na to nie wyglądał, ale był całkiem dobrym nurkiem, bowiem znosiło się to już nie raz od odtrąconych adoratorów różnych niewiast, które bałamucił. Właśnie wpadl mu do głowy pomysł na nowy poemat i poderwał się do góry jak oparzony, pryskając wodą, akurat, gdy Hikari wchodziła do środka.
- Uaaaaa! - pisnął i zakrył się dłonią.
- I tak nie ma czego podziwiać - powiedziała Hikari, unosząc brew
- Po co tutaj przyszłaś?
- Dowiedzieć się, czy...
ua, dopisz co po ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schabowe Z Lukrem dnia Czw 19:44, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Czw 20:00, 22 Sty 2009    Temat postu:

Kiedy stanęła pod drzwiami płacz i jęki ustały.
Kiedy weszła została ochlapana wodą, a przy jakby tego było mało, miała okazję ujrzeć wydepilowanego penisa pedałowatego poety. O mój boże.
- Uaaaaa! - pisnął i zakrył TO dłonią.
- I tak nie ma czego podziwiać - powiedziała Hikari, unosząc brew. Nie była pewna. Rzadko ma się okazję ujrzeć coś tak doskonale bezwłosnego.
- Po co tutaj przyszłaś? - zapytał Julian, rumieniąc się BARDZO.
- Dowiedzieć się, czy : a - kochasz się we mnie i be - widziałeś się z Bagiennejądrem.
Była zadowolona niesamowitym zakłopotaniem i strachem jaki uzyskała w odpowiedzi.
- Ja, ee....
ua, dopisz co po ...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chouhime dnia Czw 20:09, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:13, 22 Sty 2009    Temat postu:

- Ja, ee... - nie wiedział, co powiedzieć. "To, że ją kocham i tak jej nie obchodzi.. później popełnię samobójstwo.. no może jeszcze zjem trochę tego pysznego ciasta czekoladowego" - pomyślał, marszcząc brwi.
- Eee... Bagiennejądrem? To ten.. ten.. brrrr - zadrżał - ten strasznie zuy demon, który pokazał mi najgorsze obrzydlistwa jakie widziałem w życiu? Ten, który zbroczył me wspomnienia krwią i...
- Dobra, przestań dramatyzować, durniu. Zapewne chciał, abyś sprowadził mu jakaś czarownicę?
- N-noo...
- I miał na myśli mnie..?
- T-taak. Aale ja wcalee.. wcale nie chcę cię narażać..! Nie chcę też aby zabrał mnie do tego strasznego miejsca i torturował. Nie wiem co zrobić. Jestem zrozpaczony! To sytuacja bez wyjścia! Pełna tragizmu! Tylko jedno z nas przeżyje! To mnie przeraża! Albowiem jesteś bliska memu sercu i mam wyrzuty sumienia, że mimo mej miłości mam opory przed pozwoleniem na to, aby wypruto mi flaki! - wygłosił przemowę bard, machając rękami i zapominając o zasłonięciu się.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schabowe Z Lukrem dnia Czw 23:15, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Nie 15:57, 25 Sty 2009    Temat postu:

Nawet jeżeli nie chciał Julian odpowiedział na oba, a i be, pytania. Hikari przez krótką chwilę stała w milczeniu patrząc, jak bard znów się rumieniąc, jak pierwsza lepsza dzieweczka kłamiąc o swoim dziewictwie, starannie zasłaniał swoją "męskość".
- W jaki niby sposób, TY, miałbyś MI cokolwiek zrobić? Nie byłbyś w stanie mnie nawet tknąć, a tym bardziej zabrać do Bagiennejądra. Nauczył cię chociaż naginać czas i przestrzeń? Przenosić się między wymiarami?
Poeta wytrzeszczał się na nią w głębokim, bezmyślnym szoku.
- Poza tym - nadal jesteś własnością Sinn, a ona dba o swoje prezenty. Jeżeli Bagiennejądra tu przyjdzie grozić ci może jedynie śmierdzące towarzystwo podczas zabaw, kąpieli i oglądania dobranocek.
^___^ Ju hew tu ripost it or aj łil kil ju ^___^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chouhime dnia Nie 15:58, 25 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:00, 06 Lut 2009    Temat postu:

- W jaki niby sposób, TY, miałbyś MI cokolwiek zrobić? Nie byłbyś w stanie mnie nawet tknąć, a tym bardziej zabrać do Bagiennejądra. Nauczył cię chociaż naginać czas i przestrzeń? Przenosić się między wymiarami?
- Poza tym - nadal jesteś własnością Sinn, a ona dba o swoje prezenty. Jeżeli Bagiennejądra tu przyjdzie grozić ci może jedynie śmierdzące towarzystwo podczas zabaw, kąpieli i oglądania dobranocek.
- Eee.. Myślę, ze nawet Sinn nie poradziłaby sobie z kimś takim - powiedział bard, mając w pamięci tę typową aurę otaczającą kozaków, super gości i twardzieli wszelakich. Ta potęga, głos, który sprawiał, że aż trzęsła się ziemia, ten ogromny fallus! Było co zazdrościć... Zwłaszcza w kwestii fallusa.
- Nie doceniasz Sinn. Żaden diabeł jej nie straszny. To co zrobiła tobie to nawet nie połowa jej możliwości.. - powiedziała Hikari.
- Ee no a czy.. napewno nie będziesz w niebezpieczeństwie jeśli przyjdzie Bagiennejądra? - spytał Julek ze zmartwioną miną. Hikari wydawała się coraz bardziej wkurzona. Cofnął się o krok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Pią 19:14, 06 Lut 2009    Temat postu:

- Eee.. Myślę, że nawet Sinn nie poradziłaby sobie z kimś takim - powiedział bard.
Co za bałwan. Wydaje mu się, że niby kim jest Bagiennejądra? Żałosne. Zrobiły na nim tak wielkie wrażenie jego jaja i penis? No, pomyślała Hikari, patrząc na nie-do-końca-zasłonięte przyrodzenie poety, był to dla niego z pewnością swoisty szok.
- Nie doceniasz Sinn. Żaden diabeł jej nie straszny. To, co zrobiła tobie to nawet nie połowa jej możliwości - powiedziała na głos. Poza tym, czy wydaje mu się, że tylko Sinn umie się tutaj bić? Żałosne... i jakie irytujące!
- Ee, no, a czy... na pewno nie będziesz w niebezpieczeństwie, jeśli przyjdzie Bagiennejądra? - spytał Julek ze zmartwioną miną. Hikari była coraz bardziej zdenerwowana. Zaraz chyba go udusi... udusiłaby, gdyby nie należał do Sinn. Ta durna Yami... znowu wszystko zepsuła. Pedzio przesunął się trochę dalej, w róg wanny.
- A czy ty jesteś pewien, że nie chcesz, abym cię wykastrowała i te twoje kuleczki podesłała Bagiennejądrowi do kolekcji? Albo rzuciła cię na pożarcie kotom Yami? Oskalpowała cię i odkryła, że - a to niespodzianka! - z środka zionie wielka dziura? - Powstrzymała się od podnoszenia głosu, ale nie od lekkiego słowotoku. Odetchnęła i spojrzała na niego, nadal pełna złości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chouhime dnia Pią 19:14, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:28, 06 Lut 2009    Temat postu:

- UAAAA! Boję się!! Nie zabijaj mnie proszę! - krzyknął Julek, cofając się gwałtownie i waląc łbem w ścianę. Potknął się o węża i walnął znowu. W kurek. Odkręcił go, gdy uderzył w niego głową i zaczęła z niego lecieć lodowato zimna woda. Wężyk kręcił się we wszystkie strony, falując jak napaleni rastameni na marihuanie. Bard wpadł w panikę. Skulił się jak najdalej patrząc z przerażeniem na węża zamiast odkręcić kurek. Cała łazienka była mokra. W tym Hikari. 'Chyba nie może być jeszcze gorzej... Czuję, ze znowu dostanę jakimś zaklęciem' - pomyślał Julek.
Wyskoczył szybko z wanny nie ubierając się i uciekł. Nie oglądał się za siebie.
- AAAAAAAA prz praszam Hikari!! - krzyczał - Nie przenoś mnie tam znowu plis!
Prośby nic nie dały. Ogłuszył go czarny promień i stracił przytomność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Pią 19:47, 06 Lut 2009    Temat postu:

- UAAAA! Boję się!! Nie zabijaj mnie proszę! - krzyknął Julian i zaczął szamotać się w wannie, waląc łbem o ścianę i kurek, przy okazji go odkręcając. Kiedy została polana lodowato zimną wodą (brr) uciekł, ubierając się po drodze i wrzeszcząc:
- Aaaa! Przepraszam, Hikari! Nie przenoś mnie tam znowu, plis!
Nie była na tyle głupia, żeby za nim lecieć. Uniosła tylko dłoń i kurek się zakręcił. Znowu usłyszała wrzask barda, a po chwili do łazienki wskoczyła Yami, zadowolona bardziej niż zwykle.
- Bara-bara? Nie stanął mu? Aaa to peszek... ale czemu tak nagle zdradzasz Morgana?
Hikari z obojętną miną posłała ku Yami kulę ognia. Ta zdążyła zrobić unik, jednak przysmażyły jej się włosy.
- Odesłałaś go do Umysłu?
- Niom. Jak zwykle nad bagno. Chyba ten żabol tam jeszcze rezyduje.
- A.
Yami poskakała chwilę po kałużach i wyszły z łazienki. Skierowały się na taras tylny. Kiedy wyszły oślepiło je słońce.
- Ale czad! - zawołała Yami rozglądając się po ogrodzie. Było tu kilka stolików, obowiązkowy barek, kolorowe parasole, tysiące kwiatów i drzew z połyskującymi gdzieniegdzie dojrzałymi owocami, a w oddali zielenił się ogromny labirynt pełen niespodziewanych niespodzianek.
Hikari nalała sobie oranżady z martini i usiadła na leżaku. Szybko zaczęła schnąć.
- Zupełnie jak w Rezydencji, co nie? - Yami usiadła obok, popijając czyste whiskey.
- Z pewną różnicą - nie siorbałaś obok mnie.
- No racja...
Siedziały chwilę w milczeniu (Yami wstawała jeszcze kilka razy po whiskey), a potem Hikari zasnęła i śniły jej się typowe, dziwne sny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:37, 23 Lut 2009    Temat postu:

A-aaaaaaaaa
Kotki dwaaaa!
Szarobure-szarobure o-by-dwa!
ahahahaha! *demoniczny śmiech*

Ua-ha-haaaa!
Miska mleczka? Nie, dziękuję
Mięsko z Julka przygotuję!
ahahahaaa!


*GROZA*

Julek ocknął się (juz chyba po raz setny, mdleje jak panienkaaa) Znajdował się na uliczce Wygwizdowa. "Muszę omijać ten dziwny sklepik i nic się nie stanie... No nie?" - pomyslał pedał drapiąc się po tyłku
- Muszę kupić nowe odzienie!
Udał sie do pobliskiego "sklepu dla snobistycznych, metroseksualnych młodzieńców"
- Ej, ale nie mam mieczyka świetlnego który kupiłem wczesniej... Buuu, te ciuchy są takie fajne i w moim stylu! Ta piękna koszula w panterkę! ;_;
- A kiedy ja się obudzę? Hm, sny chyba się kończą w najgorszym momencie gdy już myslisz, ze zaraz po tobie... Moze poderwę jakąś męzatkę..? Mam doswiadczenie w walkach z rozzłoszczonymi mężulkami... Hm, a to co?
Znajdował się przy zuej dzielnicy gdzie była rozpusta, wszyscy chleli wódkę litrami, były takie tam różne kasyna itede. Wyróżniał się bardzo skromny budynek w samym środku
- "Agencja towarzyska z mężatymi cnotkami" - przeczytał Julek. Hm, może być ciekawie!
Agencja wyglądała bardziej jak klasztor "Jaka perwersja" - pomyslal Julek, rumieniąc się.
- Czego pan sobie życzy? - podeszła do niego kobieta z wysokim, sztywnym kołnierzem, przysłaniającym policzki i ewenualny zarost. Miała na sobie spódnicę do kostek.
- Wszystkie jestescie mężatkami? - spytał, patrząc na kobietę z lekkim powątpiewaniem.
- Tak! Uh w końcu porządne z nas kobiety!
Bard uniósł brew. Tzw 'porządne' kobiety chyba nie pracują w agencjach towarzyskich...
- Szukam złego męza
- Słucham?! To agencja dla porządnych ludz nie dla takich...- zapowietrzyła się i zaczęła szczekać niczym wściekła suka - OBRZYDLIWYCH PEDAŁÓW!!!
Julek spojrzał na nią nieco rozkojarzony
- Ale ja nie jestem gejem pszepani
- Od początku wiedziałam, że coś jest z tobą nie tak!
- Pani mnie nie zrozumiała.. Jaaaa... Eeee, szukam zazdrosnego męża którejś pani z tej agencji zeby mnie pobił!
- OJ TO TAKIE RZECZY CIĘ PODNIECAJĄ? WYPI^&** ALE JUŻ I NIECH TU TWOJA NOGA WIĘCEJ NIE POSTANIE! Kostka, Divix atakujcie tego plugawego człowieka! Dawna was nie karmiłam, teraz macie nagrodę! Hahahahaaaaaa!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schabowe Z Lukrem dnia Pon 16:31, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Pon 20:38, 23 Lut 2009    Temat postu:

Poczuła zimne ostrze przekłuwające jej skórę i wbijające się boleśnie w mięśnie pleców. Obejrzała się i ujrzała małą zapłakaną dziewczynkę o szarych włosach. Jej drżąca ręka trzymała się uporczywie sztyletu, a spod gęstej grzywki wyglądały wielkie, czarne oczy, których nigdy nie było w stanie rozjaśnić żadne - nawet najjaśniejsze - światło. To były smutne oczy.
Nad głową dziewczynki latał wspaniały kolorowy motyl. Nagle taniec jego skrzydeł ustał i motyl powoli opadł na włosy dziewczyny. Z jego skrzydeł spłynęły kolory i wsiąknęły w głowę dziewczynki. Jej oczy rozszerzyły się na chwilę, po czym krzyknęła głośno i przeraźliwie.
Hikari otworzyła oczy i podniosła się szybko z leżaka. Yami nie było. Nikogo nie było.
Słońce schowało się za chmurami i zrobiło się chłodniej.
Hikari nie miała nastroju na pogawędki, skierowała się więc do labiryntu, gdzie chciała samotnie wędrować między krzywopłotami.
Co by powiedział Morgan po usłyszeniu jej relacji ze snu? Pewnie nic. Milczałby, ale ona zrozumiałaby wszystkie niewypowiedziane słowa. Spojrzała na zasłonięte okno jej pokoju... czy on tam jeszcze czeka? Zrobiło jej się go trochę, troszeczkę żal i...
- Heej, co to, do cholery, ma być?
Z zasłon jej pokoju ściekała krew.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:36, 08 Mar 2009    Temat postu:

Rzuciły się na niego dwa dzikie koty. Groźny tygrys i nie mniej groźny lew. Sparaliżowało go i nie mógł ruszyć się z miejsca. Wszystko działo się w jakby spowolnionym tempie. Nawet ryki głodnej Edy i Divix wydawały się wolniejsze i przez to grubsze, bardziej potworne. Bard popuścił w gacie. Mocz spływający po odnóżach otrzeźwił go na tyle, aby zebrać siły do ucieczki, ale wściekłe zwierzęta już leżały na jego klacie. Ich wyszczerzone kły lśniły w czerwonym świetle burdelowej lampy.
- No, kici kici, spokojnie kochane - powiedział drżącym głosem bard, głaszcząc obie kocice. Właścicielka agencji stała obok, pudrując pryszczate policzki i wdzięcząc się do lusterka. Łypała jednocześnie na poczynania barda. Nagle upuściła lusterko, które rozbiło się, żeby było bardziej dramatycznie.
Otoż koty zrezygnowały z pożywienia się bardem i przymilały się do niego, mrucząc donośnie niczym traktor. Trzeba bowiem wiedzieć, że koty w Wygwizdowie mruczały wyjątkowo głośno. Ale nikomu to nie przeszkadzało, w końcu kocie mruczenie jest najprzyjemniejszym odgłosem na świecie i odstresowuje.
- Divix, Eda co wy robicie?! Macie jedzonko i nie korzystacie?
Dwa tyłki, jeden lwi a drugi tygrysi wypięły się w stronę kobiety.
- Widzi pani. Wolą mnie!
- Wrrrr... Ty głupi głupku!
- Ha ha ha. Znam lepsze wyzwiska - powiedział bard, ciesząc się, że chociaż w tym wypadku może popisać się swoją inteligencją.
Nie mógł cieszyć się tym jednak zbyt długo, bo rozjuszona kobieta już podbiegała do niego z rozczapierzonymi pazurami, zakrzywionymi niczym u Baby Jagi. Julek poczuł pazury zaciśnięte na swojej szyi i zemdlał żeby znowu się obudzić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schabowe Z Lukrem dnia Nie 20:39, 08 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Pon 22:10, 09 Mar 2009    Temat postu:

Szok szybko ustąpił miejsca opanowaniu i pełnej mobilizacji. Dlaczego w ogóle przez myśl przeszło jej, że coś mogło stać się Morganowi? To śmieszne. Przecież to właśnie on, Morgan spowodował w trakcie jej snu tą kupkę zwłok w jej pokoju! (I to on je uprzątnie!) Właśnie. Jemu nic się nie stało.
Musiała przerwać gorączkowe auto-uspokajanie, kiedy skoczyła na nią jakaś okrwawiona ninja, ledwo trzymająca się na nogach. (Co tam się, do cholery, dzieje?!) Pojedynek zajął 10 sekund - Hikari szybko przejęła kontrolę nad wzrokiem przeciwniczki, pokazała to i owo, po czym stanowczym ruchem przebiła serce.
Ruszyła dalej. Z holu dobiegały ją nieznajome głosy. Wślizgnęła się do wnętrza przez niedomknięte drzwi i ukryła za zasłoną nim ktokolwiek zdążył ją zauważyć.
Oparła się o zimną ścianę i wsłuchała w głosy.
- Ej szefuś, mamy tu kogoś! - zawołał jakiś nawalony baryton. Dobrali się do drinków Mareqa? Oooh fuck you bitches! Dostanie wam się ostro po jajach... Pffrgh, wygimnastykowane panienki ninja jedne!
- Ee? - spytał szefuś. - Niezła suczka! Skąd ją macie? To pewnie ich dziwka. Heh. Rodzinne tradycje, hee?
Echem rozniosły się uprzejme śmiechy. W Hikari wzbierał gniew (Tradycje, kurwa!? Zaraz wam pokażę MOJE rodzinne tradycje, wy zasrańce!), nie mogła się niestety na razie ujawnić (OŻFAK). Wspięła się więc na górę (ponad 4-metrowej) zasłony, po drodze słyszący liczne okrzyki i parę ziewnięć. Z góry spojrzała na suczkę. Musiała przyznać, że spodziewała się zobaczyć kobietę, a nie zawstydzonego blond-pedzia. Panowie ninja natomiast powoli z szokniętych stawali się poirytowani.
Hikari wybuchnęła czysto wrednym śmiechem zołzy i rozpoczęła długi lot w kierunku posadzki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chouhime dnia Wto 15:54, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.voldemortowo.fora.pl Strona Główna -> Ekierka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin