Forum www.voldemortowo.fora.pl Strona Główna www.voldemortowo.fora.pl
Czyste Zuo!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bar "U Waldka" zaprasza!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.voldemortowo.fora.pl Strona Główna -> Ekierka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:19, 13 Kwi 2008    Temat postu: Bar "U Waldka" zaprasza!

Usługi KULINARNE :
* piwo żubr, lech blablabla wszystkie jakie chcecie po 6,66 zł.
* rosół
* flaki
* schabowe
* bigos
* fasolka po bretońsku
* pierogi z mięchem
* Pierogi nadziewane kaszanką
* uhmm... kaszanka
* kiełbasa
* jajecznica

USłUGI... Ekhem... niekulinarne... w pokojach za sklepem. Dziewczyny czekają na Was! Mozna tam równiez wypocząc... Jesli bez dziewczyny to za podwójną opłatą xD.

W kazdy weekend w naszym ekskluzywnym barze słynne zespoły, takie jak Golec Uorkiestra, Zakopower, Dj Rolnik i inne.
Barman to pan Waldemar (zaskakujące, nieprawdaż?) To otyły męzczyzna który lubi sobie od czasu do czasu popieprzyc kozy. Bardzo sympatyczny, chociaz bałabym się go spotkac wieczorem na opustoszalej ulicy, mimo, ze nie jestem kozą.
Otwarcie już niedługo na ulicy Wiejskiej w Kozipierdach. Przeprowadze wywiad z panem Waldemarem. Ale to dopiero w następnym odcink... chciałam powiedziec poście. Zapraszamy!
*wchodzi do baru i wita się z Waldemarem*
*zamawia piwo żubr*
*pijana, zatacza się*
*śpiewa piosenki dj rolnika razem z waldemarem*
*wywiad z waldziem*
Co Wyznał Waldemar Pod Wpływem Alkoholu? To I Jeszcze Więcej W Wywiadzie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schabowe Z Lukrem dnia Nie 18:46, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Nie 18:35, 13 Kwi 2008    Temat postu:

Bombowy materiał! :hamster_bigeyes:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Schabowe Z Lukrem




Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:44, 13 Kwi 2008    Temat postu: Wywiad z Waldziem.

S_Z_L: Witam panie Waldziu
W : No. Bry. <bek>
S_Z_L: Mam do pana parę pytań.
W : No. Ino pytaj. Wisz, napijmy się. Lepiej się rozmawia po piwku. No, nie rób takiej miny. Masz browar ty dziennikareczko od siedmiu boleści.
S_Z_L : Eee... dziękuję
Po 30 minutach:
W : No, widac, ze ty ino słaba w tym sporcie.
S_Z_L : Eee... Jakim sporcie?
W : No, w chlaniu piwka.
S_Z_L (lekko chwieje sie na nogach) : ale to nie jest żaden sport!
W : Usiądz głupia dziewczyno. Siadaj. Bo ci zaraz <bek> przyy..<bek> przyrąbie z żubra az sie <biiiip> i zobaczysz!
S_Z_L : <siada posłusznie>aale... to pan miał się upic! zeby były lepsze materiały!
W : ha, ha. Cholibka, dziewko głupia, ty mie ino tak łatwo nie pokonosz!
S_Z_L : Ten cały wywiad jest bezsensu! Wychodzę z tego... baru! Mojej koleżance Ayxie lepiej pójdzie, bo jest mistrzynią w długodystanowym piciu piwa! Pan jej nie pokona!
W : Hłe hłe. Jeszcze zobaczymy!
Czy Ayxa wygra z Waldziem? Przekonamy się niedługo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chouhime
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd!

PostWysłany: Nie 19:52, 13 Kwi 2008    Temat postu:

A: Hellou! <macha rączką i siada obok Waldzia>
W: No. Czesc. <zniesmaczona mina na widok Ayxy>
<bek z rozchylonej paszczy i rozchodzący się dookoła swojski zapach kiełbasy wiejskiej>
A: chciałabym zrobic z panem pewien krótki wywiad, ale wie pan na pewno że łatwiej pójdzie po piwku, prawda?
W:a tak. to ta głupia dziewka co nazywa siebie Schabowymi Z Lukrem cię przysłała? Ha, ha. Ona nazywa siebie mianem schabowych! MY mamy prawdziwe schabowe!
A:Hmm... <notuje coś> dobrze, jaki macie tu najmocniejszy alkohol?
W: No, widzisz te whisky. Mocne ino jak cholera. szkocka <bek> nalej se mała, dalej. ha, ha nie musisz sie wysilac i tak ze mną nie wygrasz! <beeek>
A: Noo... dobrze. <nalewa se szkocką do kubka, do pełna> <pije jednym duszkiem> Teraz ty.
W: <nalewa se szkocką do kubka, do pełna> <pije jednym duszkiem> no. jeszcze sie nie upiłem. zrezygnuj mała, nie masz szans! Jeszcze nigdy z nikim nie przegrałem. No, cholera ale to ino wywiad. Pytaj, zanim sie nie upijesz.
A: Skoro nalegasz... boisz się, prawda? ... więc czy masz dzieci? Żonę? (Proszę nie opowiadaj teraz o kozach)
W: Ja sie ino niczego nie boje! <wypina dumnie obfity brzuch> a zony zeby mi biadoliła nad uchem to nie mom. widzi pani, nie jestem jak sie to mowi <bek> ideałem faceta, pedalskim księciem z bajki. niewiasty mowia, ze jestem gruby, niechlujny, i ze pije. no co, nie mozna se popic, prawda. to chamstwo i drobnomieszczaństwo! kiedys bylem inny. no, bardziej podobny do pedalskiego księcia z bajki. byłem dobry w te klocki. nie wiem ile to niewiast by ło przeze mnie brzemienne <bek>
A: No... ciekawe... <notuje> a dlaczego się pan tak ino zmienił przez te lata?
W:<łzy lecą z oczu> *czyzby waldziu sie upił?*
widzisz... nie chce byc sent - sentynemtalny... To sie działo ino dośc dawno.. ojojoj.... chlip <wyciera łzy kaszanką> ...ale to nadal boli... ojojoj... <bek>
A: Proszę śmiało mówic...
W: <wyciera nos rękawem i przysuwa się do ayxy, rozsiewając wokół siebie zapach kaszanki, piwa i kozy>
no winc... to było dawno... hem, nie tak dawno... no byłem młody i głupi ino.. no wienc... tak. to był niedzielny wtorek, tak pamietam dokładnie. Tego dnia <beK> spotkałem JĄ. Miała piękne, puszyste białe włosy, niewinne brązowe oczęta i była KOZĄ.
A: ohh... to wzruszające... i... i co było dalej? <wyciera oczy chusteczką, a potem baaaardzo powoli notuje>
W: Biel jej futra była tak oślepiająca wśród zielonych traw... Podeszła do mnie, kołysząc uwodzicielsko biodrami.... potem zameczała. jej głos, przepełniony uczuciem rozniósł się po łące... nie znałem języka kóz... ale to nie stało nam na drodze. Zrozumiałem ją od razu i aż poczułem, ze zmoczyłem się ze szczęscia. My, zakazani kochankowie, Romeo i Julia, Waldzio i Koza (co za różnica, nieprawdaż?) nasze uczucie kwitło. powoli uczyłem się języka kóz i stawałem się coraz mniej normalny... juz nie mogłem pokazac się wsród ludzi... to było początkiem kłopotów.
A: Ooch! <zakrywa usta dłonią> T-to... naprawdę... ja... <bierze głęboki wdech> Proszę kontynuowac.
W: Ehh... gdybym... gdybym ja... oh to było straszne... to wszystko moja wina! no więc mój proces dziczenia... czy tez kozienia... następował zaskakującym tempie. juz nie umiałem powiedziec do człowieka nic, tylko meee, ponadto latałem nago, licząc na to, ze porosnę futrem jak moja luba... ale to się nie stało. z reguły staralismy sie unikac ludzi, ale pewnego dnia musiałe isc do biedronki cos ukrasc (zapasy nam sie skonczyły) naturalnie byłem nagi... Ludzie w Biedronce krzyczeli, jakby nagiego ciała nigdy nie widzieli, doprawdy. był tam tez ochroniarz. taki straszny umięsniony i łysy. brr. zadzwonił po policję i zostałem zatrzymany bo niby byłem jakims.. ekshi...ekshibcjnystą, tak. no. po przesłuchaniu uznali, ze powinni mnie przebadac psychologowie bo niby cos ze mna było nie tak (raczej z nimi!) no wiec spedziłem dużo czasu w szpitalu psychiatrycznym. gdy juz z niego wyszłem, pobiegłem za moją lubą. nigdzie jej nie było... nigdzie....przeszukałem calutką łąke... w koncu... oh! Ujrzałem... <chlip> gdzies... jej okrwawione zwłoki.... <płacz>
A: To niezwykłe... naprawdę... i bardzo panu współczuję. M-może się czegoś napijemy, a pan dokończy opowieśc?
W: Hm. To koniec opowiesci. Ja ino jestem w zalobie. Wiem, ze kraza plotki jakoby ja ten-ten z innymi kozami... ale ja jej nie zdradzam... naprawdę...
A: Rozumiem. <ociera łzy> <podaje kubek szkockiej> Napijmy się za... jak się nazywała wybranka pańskiego serca?
W: Luba. Inaczej na nią nie mówiłem <chlipp>
A: Więc... wypijmy za Lubą! <unosi kubek>
W: Taaaak! <Spada z krzesełka, zasypia>
A: W taki oto sposób kończymy nasz niezwykły wywiad! Do widzenia! I co? Kobiety górą, kozofobie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.voldemortowo.fora.pl Strona Główna -> Ekierka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin